jestem zakochana po uszy
7.2K views, 298 likes, 139 loves, 121 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Ile d'Amour: Zakochana jestem po uszy ️ ️ ️
Tłumaczenia w kontekście hasła "Była po uszy zakochana w" z polskiego na angielski od Reverso Context: Była po uszy zakochana w tobie. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Wyniki wyszukiwania frazy: jestem zakochana po uszy. Strona 22 z 666. Ludwika Godlewska Cytat 27 grudnia 2009 roku, godz. 17:23 1,4°C Miłość wchodzi mężczyźnie
Wyniki wyszukiwania frazy: jestem zakochana po uszy - dzienniki. Strona 22 z 133. osho713 Dziennik 6 listopada 2012 roku, godz. 23:40 4,0°C Motywacja - miłość.
Wyniki wyszukiwania frazy: jestem zakochana po uszy - aforyzmy. Strona 6 z 81. Fraktal Aforyzm 26 września 2012 roku, godz. 23:56 9,5°C Jestem wszystkim, wszystko
nonton film all of us are dead sub indo lk21. fot. Adobe Stock, PhotoBook Boję się myśleć, co by się ze mną stało, gdyby nie Andrzej. Wiem, byłam naiwna... Ale z drugiej strony, nie można przecież węszyć podstępu na każdym kroku. Czy każda kobieta koniecznie musi wyjść za mąż? Moja mama uważała to za oczywiste. Jej zdaniem najpóźniej w wieku dwudziestu pięciu lat powinnam założyć rodzinę a dziecko urodzić przed trzydziestką. Na moje nieszczęście miałam adoratora, którego mama widziała od dawna w roli swojego zięcia. Był to mój kolega Andrzej, którego znałam jeszcze z czasów liceum. Nie przypadł mi do gustu już w momencie, kiedy się poznaliśmy. Chudy, niezgrabny, nieśmiały. Nigdy nie widziałam go w towarzystwie innych dziewczyn. Chadzał sam, tylko sobie znanymi ścieżkami. Nie podobał mi się i wcale tego nie ukrywałam, ale jego to nie zniechęcało. – Może kiedyś, za 20 lat, jak nikogo sobie nie znajdziesz, to dasz mi jakąś szansę – mawiał. – Andrzej, odpuść sobie – tłumaczyłam. – Nigdy nie będziemy razem. Możemy być tylko kumplami – dodawałam. No i byliśmy. Z Andrzejem mogłam rozmawiać o wszystkim, także o pracy, która powoli stawała się sensem mojego życia. Mieszkałam w dosyć małym, ale uroczym miasteczku, które odwiedzali niekiedy zbłąkani turyści. Zwłaszcza w wakacje było ich dużo, a ja miałam ręce pełne roboty, ponieważ pracowałam w dosyć ekskluzywnym, jak na miejscowe warunki, sklepie z pamiątkami, prezentami, biżuterią, generalnie wszystkim, co może zainteresować poszukiwaczy nowych wrażeń. Byle kto nie mógł pracować w takim miejscu. Musiałam doskonale znać historię mojej okolicy, wiedzieć, co się dzieje się w kulturze, no i być w stanie porozumieć się po angielsku. Bardzo lubiłam swoją pracę. Codzienne obcowanie z ludźmi dodawało mi pewności siebie. Mój szef, pan Leon, również zauważył moje zaangażowanie. Co roku dostawałam podwyżkę i coraz bardziej odpowiedzialne zadania. – Jak tak dalej będziesz pracować, to niebawem zostaniesz moją zastępczynią – powiedział mi pewnego razu. Ucieszyłam się niesamowicie i jeszcze tego samego dnia po pracy poszłam do mojej najlepszej koleżanki Karoliny przekazać fantastyczną nowinę. – Możliwe, że zostanę zastępcą szefa – krzyknęłam jeszcze zanim zamknęłam za sobą drzwi. – To wspaniale! – ucieszyła się. – Zawsze wiedziałam, że coś w życiu osiągniesz, Gosiu. Musimy to uczcić. – Chodźmy na dyskotekę. Już dawno nie wychodziłyśmy – zaproponowałam, choć nie przepadam za tańcami. – Ty jesteś szefem – uśmiechnęła się. Był piątek, dlatego dyskoteka pękała w szwach. Na szczęście udało nam się znaleźć stolik, przy którym usiadłyśmy. Nagle zauważyłam, że patrzy na mnie jakiś mężczyzna. Stał koło baru i wyraźnie spoglądał w moją stronę. – Karola – szepnęłam – jakiś facet się na mnie gapi. Tylko się nie odwracaj. Nieznajomy chyba zauważył nasze poruszenie, bo na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. – Jak wygląda? – zapytała Karolina. – Przystojny chociaż? Nie musiałam jej odpowiadać, bo nieznajomy podszedł do nas. – Czy mogę się do was przysiąść? – spytał. – Mam na imię Marek. Gdy mu się przyjrzałam, odniosłam wrażenie, ze gdzieś już go widziałam. – Gosia – przedstawiłam się. – Czy my przypadkiem już się gdzieś nie spotkaliśmy? – Może w snach – zażartował Marek, a ja się mocno zarumieniłam. Nie muszę dodawać, że mężczyzna bardzo przypadł mi do gustu. Był naprawdę przystojny. Miał czarną, bujną czuprynę i lśniące, brązowe oczy. Zwracał na siebie uwagę innych kobiet. – Czy można prosić cię do tańca, Gosiu? – zapytał, gdy zagrali jakiś nastrojowy utwór. Zgodziłam się od razu. Serce biło mi tak mocno. „Nigdy nie tańczyłam z kimś tak cudownym” – pomyślałam. – Skąd jesteś? – zapytałam. – Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam. – Przyjechałem z kumplami na parę dni... odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku – odpowiedział – ale chyba zostanę dłużej, bo nie spodziewałem się, że spotkam tu taką fajną dziewczynę. Wieczór spędziłam w towarzystwie nowego znajomego Karolina szybko zrozumiała, że Marek zawrócił mi w głowie i dyskretnie zostawiła nas samych. Wiedziałam, że mogę na nią liczyć w takich sytuacjach. A my tańczyliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się niemal do zamknięcia dyskoteki. Tak świetnie się bawiłam, że zupełnie straciłam poczucie czasu. – Ojej... to już tak późno – powiedziałam, spojrzawszy na zegarek – musze już iść. – Zaczekaj, odprowadzę się – Marek zachował się jak dżentelmen. – Myślałaś, że puszczę cię samą po nocy? W szatni podał mi kurtkę i wyszliśmy. Marek podał mi ramię. – Naprawdę nie musisz mnie odprowadzać – powiedziałam. – Mam bardzo blisko do domu. Mieszkam tu od urodzenia, wszystkich znam, na pewno nic mi się nie stanie. – Nie ma mowy. Zresztą... chcę pobyć z tobą jeszcze chwilę. – W takim razie chodźmy – oznajmiłam, a w głębi serca strasznie się ucieszyłam, z tego co usłyszałam. Gdy byliśmy pod moim domem, poprosił mnie o numer telefonu. – I tak nie zadzwonisz – żartowałam. – Założysz się? – powiedział i pocałował mnie prosto w usta. Pewnie już o mnie zapomniał... Następnego dnia obudziłam się trochę zdenerwowana. „To było jak sen – pomyślałam – on nigdy nie zadzwoni”. Jednak w tym momencie zadzwonił telefon. Usłyszałam głos Andrzeja, który dzwonił z innego numeru. Nie byłam w stanie ukryć rozczarowania. On nie zadzwoni, to niemożliwe, żeby taki chłopak zainteresował się kimś takim jak ja – myślałam ze smutkiem – Powinnam się cieszyć, że udało mi się coś takiego przeżyć. Przynajmniej mam, co wspominać. O tym, jak bardzo się myliłam przekonałam się jeszcze tego dnia. Po południu do naszych drzwi zawitał posłaniec z ogromnym bukietem czerwonych róż. To były najpiękniejsze kwiaty, jakie kiedykolwiek widziałam. Do nich dołączony był bilecik z zaproszeniem na kolację dzisiaj wieczorem. Podpisane Marek. Wybraliśmy się do najlepszej restauracji w naszym mieście. Zawsze ciekawiło mnie jak tam jest, ale wiedziałam, że nie jest to lokal na moją kieszeń... „Marzenia się jednak spełniają” – pomyślałam, przekraczając próg tego nastrojowego miejsca. – Zarezerwowałem dla nas stolik – powiedział Marek, wskazując mi przytulne miejsce przy oknie. – Jesteś niesamowity – powiedziałam, próbując ukryć zakłopotanie. – Nie... to ty jesteś niezwykła – odpowiedział i pocałował mnie w rękę. Zamówiliśmy najlepsze dania, polecane przez szefa kuchni. Popijaliśmy wino, a na końcu zamówiliśmy deser. – Gosiu – zaczął i przysunął swoją dłoń do mojej – nie wiem, czy ktoś już ci to mówił, ale jesteś piękna. – Nie wiem, czy tobie ktoś mówił, ale jesteś przystojny – odparłam przewrotnie, bo wino dodało mi śmiałości. Oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Następne dni mijały bardzo szybko Czułam, że jestem zakochana po uszy. Już snułam romantyczne plany na przyszłość i wściekałam się na Andrzeja, gdy próbował sprowadzić mnie na ziemię. – Daj spokój, zazdrosny jesteś, czy co? – prychałam, gdy Andrzej tłumaczył mi, że powinnam być ostrożniejsza. – To też, ale ważniejsze jest co innego. Gośka, oprzytomnij, on coś kombinuje – Andrzej patrzył na mnie z wyraźną troską w oczach. – Uważaj na niego – dodał – możesz mi wierzyć lub nie, ale dałbym sobie rękę uciąć, że gdzieś go już widziałem. – Przykro mi to mówić, ale wydaje mi się, że nie możemy się już przyjaźnić – tym razem naprawdę byłam wściekła – Masz obsesję na moim punkcie. Jesteś chory z zazdrości, że taki świetny facet może być ze mną. Wiesz, że nigdy mu nie dorównasz – krzyczałam – Daj mi wreszcie święty spokój. Ku mojemu zdziwieniu Andrzej rzeczywiście dał mi spokój. Wówczas było to dla mnie wielką ulgą, ponieważ żyłam miłością do Marka. Pokazałam mu całe nasze miasto, oprowadzałam po najpiękniejszych zakątkach. Rzecz jasna, nie mogłam nie pokazać mu swojej pracy. Często wpadał do mnie w ciągu dnia i nawet mi pomagał w różnych sprawach. Mój szef nie był z tego zadowolony. – Nie chcę, żeby po sklepie kręciły się jakieś postronne osoby. I to w czasie, kiedy przychodzą tu klienci – mówił. – Wiem, że to twój chłopak, ale on tu przesiaduje niemal cały czas. – Rozumiem szefie, ale on mi pomaga – broniłam się. – Nie jego zatrudniłem, tylko ciebie Małgosiu, dlatego proszę, żeby to się już nie powtórzyło, dobrze? Chcę, żebyś została moją zastępczynią, dlatego teraz cały czas cię obserwuję. To dla mnie dosyć trudna decyzja, bo na ten sklep pracowali jeszcze moi dziadkowie. Postaraj się, bo to dla ciebie duża szansa. Uznałam, że pan Leon ma rację i jeszcze tego samego dnia poprosiłam Marka, żeby nie przychodził do mnie do sklepu. Marek nie krył niezadowolenia: – Jak on cię traktuję. Nie ma do ciebie za grosz zaufania? – oburzał się. – Nie o to chodzi. Ja tam po prostu pracuję. Nie mam czasu na pogawędki – próbowałam łagodzić. – Tak, a ja umieram z tęsknoty przez tyle godzin – odparł ponuro. – Wiem, że to trudne, ja też tęsknię kochanie – mówiłam. – Nic nie rozumiesz. Ja muszę tam z tobą być... Mój ukochany zareagował bardzo gwałtownie Zalała mnie fala wzruszenia. O takiej miłości marzyłam przecież przez całe życie. Czułam się rozdarta. Z jednej strony chciałam być fair w stosunku do mojego szefa, z drugiej strony był Marek... W końcu jednak wpadłam na pomysł. Poprosiłam szefa, żeby pozwalał Markowi przychodzić do mnie jakiś czas przed zamknięciem sklepu, kiedy nie ma wielu klientów. Pan Leon się zgodził, a Marek był wniebowzięty. Wieczorne chwile z ukochanym były bardzo przyjemne. Nawet nie czułam, że byłam w pracy. W czasie, gdy podliczałam kasę, Marek sprzątał, opuszczał rolety przeciwwłamaniowe, ustawiał towar na półkach. – Mam nadzieję, że za bardzo cię nie rozpieszczam – śmiał się. Włączałam alarm i zamykałam sklep, a potem szliśmy zazwyczaj na spacer albo na dyskotekę. Pewnego dnia było jednak inaczej. Marek stwierdził, że źle się czuję i musi iść do domu, chociaż wcale nie wyglądał na chorego. – Po co kłamie? – myślałam – Przecież nie stałoby się nic złego, gdybyśmy jeden wieczór spędzili osobno. Nic jednak nie powiedziałam. – Do jutra – powiedziałam, gdy odprowadził mnie do domu. Rano poszłam do pracy. Już z daleka zauważyłam, że drzwi do wejścia są otwarte. W środku aż mi się gorąco zrobiło na ten widok. Sklep został zdewastowany i okradziony. W kasie nie zostało nic Zniknęły dokumenty, rachunki i co najgorsze – towar i to ten najcenniejszy – biżuteria, srebrne naczynia, bursztyny. Zniknęło dosłownie wszystko, co miało jakąś wartość. Byłam w szoku. Usiadłam przed wejściem i zaczęłam płakać. Wiedziałam, kto to mógł to zrobić. Tylko jedna osoba oprócz mnie i szefa wiedziała jak wyłączyć alarm. Marek. – Boże, to niemożliwe! – krzyczałam przez łzy – przecież on mnie kocha. Nagle ktoś podbiegł i mnie objął. – Marek? – chlipnęłam przez łzy. – To tylko ja. Spokojnie, jestem przy tobie – powiedział Andrzej. – Ale ja... Jaka byłam naiwna... To moja wina – chlipałam. – Nawet nie waż się tak myśleć, Gośka. Ten drań musiał cię obserwować już od dłuższego czasu. Pewnie kręcił się w pobliżu sklepu, stąd go skojarzyłem – pocieszał mnie Andrzej. – To nie twoja wina. Słyszysz!? Zapłaciłam za to zauroczenie, ale doceniłam Andrzeja Słyszałam, ale wiedziałam, że nikt w to nie uwierzy. Szef miał łzy w oczach, kiedy przyjechał na miejsce. Nawet nie chciał ze mną rozmawiać. Zostałam zwolniona. Po Marku zaginął słuch. Widocznie jeszcze tej nocy musiał wyjechać z miasta. Bardzo to przeżyłam. Czułam się oszukana i wykorzystana. Nie mogłam przez wiele tygodni dojść do równowagi. Jednak moje załamanie trwałoby o wiele dłużej, gdyby nie Andrzej. Jak zwykle mnie pocieszał i był przy mnie w najtrudniejszych chwilach. Ale tym razem było inaczej. Zrozumiałam, że Andrzej jest kimś naprawdę ważnym i wyjątkowym w moim życiu. Zastanawiałam się, jak mogłam nie zauważyć tego przedtem. I tak mi było przykro, że wcześniej traktowałam go z taką wyższością i lekceważeniem. – Andrzej – powiedziałam pewnego wieczoru – cieszę się, że jesteś tutaj. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła... – Na pewno jakieś głupstwo – uśmiechnął się i wziął mnie za rękę. Czytaj także:„Mąż skatował mnie, gdy byłam w 7. miesiącu ciąży. Zabiłam go, bo tylko tak mogłam od niego uciec”„Codziennie wypruwam z siebie żyły w pracy, a szef i tak chce mnie zwolnić. Wszystko dlatego, że mam małe dziecko...”„Jestem żonaty, ale zakochałem się w innej. Sprawa jest podwójnie skomplikowana, bo to moja pacjentka”
Zakochałam się po uszy w koledze z klasy. Strasznie mi na nim zależy i wiem, że on też mnie lubi. Ale nie wiem, co zrobić, żeby mną też się zainteresował. Staram się z nim często rozmawiać, ale tylko czasem się udaje, bo czasem jest w jakiejś grupce i jestem wtedy zdezorientowana, a mamy trochę wspólnych tematów i największym z nich jest harcerstwo. Raz nawet rozmawialiśmy ze sobą całą przerwę! Liczę na dobrą radę. 14-latka Kombinuj tak, by go spotykać przed wejściem do szkoły, najlepiej tak, byście przez chwilkę szli razem. Zastanów się też, czy nie mogłabyś po lekcjach niby przypadkiem iść w jego stronę. Czasami chodzi się gdzieś w okolicach, gdzie mieszka wybrana osoba. W szkole najwięcej "informacji" przekazuj mu spojrzeniem, uśmiechem, gestem. To jest możliwe, staraj się. Podchodź czasami i pytaj go o jakieś drobiazgi szkolne, byle nawiązała się rozmowa. Upiecz np. mufinki, przynieś trochę do szkoły, poczęstuj kilka osób, w tym jego. Jedzenie zawsze dobrze działa. Skoro łączy Was harcerstwo, to chyba macie jakieś zbiórki, jakieś wspólne akcje, wiosną może biwak, latem obóz- o to można pytać, coś planować, marzyć, iść razem na jakieś podchody itd. Nie bądź nachalna, bo to chłopak ma wykazać inicjatywę, ale też nie spuszczaj oczu, pokaż, że go lubisz. Tylko szkoła i klasa to nie są dobre miejsca na zaczynanie czegoś delikatnego, lepiej poza szkołą. Może będzie jakaś harcerska akcja, dzięki której Wasza rozmowa potrwa dłużej. W szkole poświęcenie Tobie całej przerwy może być dla niego ciężkie, bo klasa może kpić, a chłopcy tego nie lubią. Staraj się z nim zaprzyjaźnić i pamiętaj, że im wolniej się taka przyjaźń rozwija, tym jest trwalsza. Zadaj pytanie: korepetycje@ « ‹ 1 › » oceń artykuł
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2017-06-15 09:16:17 jolcia05022 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-06-15 Posty: 2 Temat: Zakochana w Nieznajomym Witajcie, Temat z boku bardzo banalny z czego- wierzcie lub nie , zdaje sobie ten chaos mysli, przezyc, uczuc opisac w miare zakochana po uszy w facecie, ktorego poznalam 6 lat temu, i z ktorym mam zero kontaktu. Zaczelo sie niewinnie, to miala byc zwykla przygoda bez placzu, zalu, zgrzytania zebami... Spotkalismy sie raz, drugi, trzeci i wpadlam po uszy. Przez strach, ze sie zaangazuje, a on mi podziekuje wiecej spotkac sie nie chcialam. Po paru tygodniach zdecydowalam sie zaryzykowac, myslac sobie '' Co ma byc to bedzie '' . Wiec odezwalam sie i... nic. Potem okazalo sie, ze jest w zwiazku. Odpuscilam. Rok pozniej dostalam od niego wiadomosc, czytajac ja serce walilo mi jak oszalale, cala sie trzeslam i 10 minut potrzebowalam by zlapac oddech i sie uspokoic. Zapytal co slychac, od wiadomosci sie zaczelo, na spotkaniu sie skonczylo. On mial niestety ograniczony czas i ciagle wisial na telefonie, a ja zrozumialam , ze nie tedy droga. Po spotkaniu pisalismy chwile, napisal , ze cieszy sie ze mogl mnie zobaczyc.. Gdy mu napisalam o swoich odczuciach dal mi do zrozumienia , ze ja mam byc ta druga. Oczywiscie on zawinal gowno w sreberko , mowiac cos w stylu '' Nie chce Cie stracic, nie moge Cie zapomniec, chce Cie widywac, ale z X nie moge sie rozstac '' Wtedy bylam jeszcze tak zdeterminowana , ze chcialam sie na to zgodzic, ale w koncu wyszlo tak, ze facet Dostal ataku wyrzutow sumienia i tak to sie skonczylo. W miedzy czasie dowiedziala sie o tym jego dziewczyna , ja ratujac jego zalosny tylek powiedzialam , ze nigdy sie nie spotkalismy, ze mielismy tylko telefoniczny kontakt itd. Potem probowal znowu kontakt kilka razy nawiazac, zapewniajac mnie, ze on nie moze mnie zapomniec, ze to cos wyjatkowego miedzy nami, ze gdyby nie mial dziewczyny to by sie ze mna zwiazal, ze jestem jego wymarzona kobieta. Ciezko bylo ale za kazdym razem odsylalam go do diabla. Az do tamtego roku... Ja w miedzy czasie kogos poznalam, wydawalo sie ze bylam szczesliwa. Pewnego dnia sie odezwal, a ja myslac sobie , ze jestem szczesliwa i on nie ma wplywu na moj zwiazek , odpisalam mu. Pisalismy o swoich problemach, dosyc dlugo bylo normalnie , az pewnego dnia przeczytalam , ze on musi mnie zobaczyc, ze on tak dalej nie moze, ze to sie tak dlugo ciagnie, ze miedzy nami cos jest i ze on zerwal ze swoja dziewczyna , bo ciagle o mnie mysli. Zamurowalo mnie kompletnie, potem ryczalam, potem mu napisalam, ze to nie fair, ze jak on mial dziewczyne to nic nie moglo tego zepsuc a teraz znowu on wywraca moje zycie do gory nogami. Zdalam sobie sprawe ze nie kocham mojego chlopaka, zerwalam z nim. Do spotkania z tamtym jednak nie doszlo.. On bardzo dlugo probowal mnie do tego naklonic, potem jakby zapal gasl, az kontakt bez slowa sie urwal. Kilka dni pozniej okazalo sie, ze wrocil do swojej ex ( po 7 miesiacach rozlaki) .Ja czytam i ja naprawde widze jak banalne , tanie romansidlo to jest. Ja wiem, ze codziennosc wszedzie jest taka sama, nawet z nim. Ba! Ja wiem, ze my nie pasujemy do siebie kompletnie i nie chcialabym z nim miec rodziny. Ja wiem, ze on tak na mnie wplywa , bo to jest nieznane, odlegle, abstrakcyjne , ze tu emocje graja duza role. Ja wiem, ze to co sie wydarzylo to zaden Fundament na ktorym mozna opierac zwiazek i ze miedzy nami nie ma zadnej to ciagle za malo bym dala sobie z nim Co mam robic? Psycholog? Rozmowa z nim ? Ale co to da? 2 Odpowiedź przez Artur91 2017-06-15 09:29:27 Artur91 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-27 Posty: 23 Odp: Zakochana w NieznajomymWedług mnie zauroczyłas się, a fakt, ze to wszystko było takie zdystansowane wykreowal w Twojej wyobraźni pełno myśli i emocji. Emocje potegowaly to uczucie, a dodatkowo takie gry, ze raz się widzicie, później nie zaostrzaly wszystko to takiego stopnia, ze Twoje emocje zwariowały. Ogólnie jeżeli facet wraca do byłej, to raczej nie z nudów, a z tego, ze coś jeszcze do niej czuje, więc tak czy tak będziesz na straconej pozycji. Dziwi mnie jedynie fakt, ze gościu nic z Tobą nie robił, bo jeżeli do czegoś by doszło, to można byłoby pomyśleć, ze to gra na emocjach w konkretnym celu, natomiast jeżeli tylko gadaliście, to może chciał wzbudzić zazdrość w byłej i raczej tego bym się trzymal. Chciał pewnie podnieść swoje zainteresowanie w jej oczach. Takie jest moje zdanie. 3 Odpowiedź przez jolcia05022 2017-06-15 09:39:31 jolcia05022 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-06-15 Posty: 2 Odp: Zakochana w Nieznajomym Artur91 napisał/a:Dziwi mnie jedynie fakt, ze gościu nic z Tobą nie robił, bo jeżeli do czegoś by doszło, to można byłoby pomyśleć, ze to gra na emocjach w konkretnym celu, natomiast jeżeli tylko gadaliście, to może chciał wzbudzić zazdrość w byłej i raczej tego bym się trzymal. Chciał pewnie podnieść swoje zainteresowanie w jej on bardzo dbal o to , zeby ona sie nie dowiedziala, wlasciwie to zeby nikt sie nie dowiedzial, zeby nikt nas nie widzial. Jak sie dowiedziala to zaraz kontakt urywal. Seksu nie bylo, ale byly pocalunki itp. wiec on tez ja zdradzil. 4 Odpowiedź przez summerka88 2017-06-15 09:40:37 summerka88 Gość Netkobiet Odp: Zakochana w Nieznajomym jolcia05022 napisał/a:Witajcie, Temat z boku bardzo banalny z czego- wierzcie lub nie , zdaje sobie ten chaos mysli, przezyc, uczuc opisac w miare zakochana po uszy w facecie, ktorego poznalam 6 lat temu, i z ktorym mam zero kontaktu. Zaczelo sie niewinnie, to miala byc zwykla przygoda bez placzu, zalu, zgrzytania zebami... Spotkalismy sie raz, drugi, trzeci i wpadlam po uszy. Przez strach, ze sie zaangazuje, a on mi podziekuje wiecej spotkac sie nie chcialam. Po paru tygodniach zdecydowalam sie zaryzykowac, myslac sobie '' Co ma byc to bedzie '' . Wiec odezwalam sie i... nic. Potem okazalo sie, ze jest w zwiazku. Odpuscilam. Rok pozniej dostalam od niego wiadomosc, czytajac ja serce walilo mi jak oszalale, cala sie trzeslam i 10 minut potrzebowalam by zlapac oddech i sie uspokoic. Zapytal co slychac, od wiadomosci sie zaczelo, na spotkaniu sie skonczylo. On mial niestety ograniczony czas i ciagle wisial na telefonie, a ja zrozumialam , ze nie tedy droga. Po spotkaniu pisalismy chwile, napisal , ze cieszy sie ze mogl mnie zobaczyc.. Gdy mu napisalam o swoich odczuciach dal mi do zrozumienia , ze ja mam byc ta druga. Oczywiscie on zawinal gowno w sreberko , mowiac cos w stylu '' Nie chce Cie stracic, nie moge Cie zapomniec, chce Cie widywac, ale z X nie moge sie rozstac '' Wtedy bylam jeszcze tak zdeterminowana , ze chcialam sie na to zgodzic, ale w koncu wyszlo tak, ze facet Dostal ataku wyrzutow sumienia i tak to sie skonczylo. W miedzy czasie dowiedziala sie o tym jego dziewczyna , ja ratujac jego zalosny tylek powiedzialam , ze nigdy sie nie spotkalismy, ze mielismy tylko telefoniczny kontakt itd. Potem probowal znowu kontakt kilka razy nawiazac, zapewniajac mnie, ze on nie moze mnie zapomniec, ze to cos wyjatkowego miedzy nami, ze gdyby nie mial dziewczyny to by sie ze mna zwiazal, ze jestem jego wymarzona kobieta. Ciezko bylo ale za kazdym razem odsylalam go do diabla. Az do tamtego roku... Ja w miedzy czasie kogos poznalam, wydawalo sie ze bylam szczesliwa. Pewnego dnia sie odezwal, a ja myslac sobie , ze jestem szczesliwa i on nie ma wplywu na moj zwiazek , odpisalam mu. Pisalismy o swoich problemach, dosyc dlugo bylo normalnie , az pewnego dnia przeczytalam , ze on musi mnie zobaczyc, ze on tak dalej nie moze, ze to sie tak dlugo ciagnie, ze miedzy nami cos jest i ze on zerwal ze swoja dziewczyna , bo ciagle o mnie mysli. Zamurowalo mnie kompletnie, potem ryczalam, potem mu napisalam, ze to nie fair, ze jak on mial dziewczyne to nic nie moglo tego zepsuc a teraz znowu on wywraca moje zycie do gory nogami. Zdalam sobie sprawe ze nie kocham mojego chlopaka, zerwalam z nim. Do spotkania z tamtym jednak nie doszlo.. On bardzo dlugo probowal mnie do tego naklonic, potem jakby zapal gasl, az kontakt bez slowa sie urwal. Kilka dni pozniej okazalo sie, ze wrocil do swojej ex ( po 7 miesiacach rozlaki) .Ja czytam i ja naprawde widze jak banalne , tanie romansidlo to jest. Ja wiem, ze codziennosc wszedzie jest taka sama, nawet z nim. Ba! Ja wiem, ze my nie pasujemy do siebie kompletnie i nie chcialabym z nim miec rodziny. Ja wiem, ze on tak na mnie wplywa , bo to jest nieznane, odlegle, abstrakcyjne , ze tu emocje graja duza role. Ja wiem, ze to co sie wydarzylo to zaden Fundament na ktorym mozna opierac zwiazek i ze miedzy nami nie ma zadnej to ciagle za malo bym dala sobie z nim Co mam robic? Psycholog? Rozmowa z nim ? Ale co to da?Pierwsze skojarzenie to:"Przykro było żurawiowi, Że samotnie ryby łowi. Patrzy – czapla na wysepce Wdziecznie z błota wodę chłepce. Rzecze do niej zachwycony: „Piękna czaplo, szukam żony, Będę kochał ciebie, wierz mi, Więc czym prędzej się pobierzmy.” Czapla piórka swe poprawia:”Nie chcę męża mieć żurawia!” Poszedł żuraw obrażony. „Trudno. Będę żył bez żony.” A już czapla myśli sobie: „Czy właściwie dobrze robię? Skoro żuraw tak namawia, Chyba wyjdę za żurawia!” Pomyslała, poczłapała, Do żurawia zapukała. Żuraw łykał żurawinę, Więc miał bardzo kwaśną minę. „Przyszłam spełnić twe życzenie.”"Teraz ja się nie ożenię, Niepotrzebnie pani papla, Żegnam panią, pani czapla!” Poszła czapla obrażona. Żuraw myśli: „Co za żona! Chyba pójdę i przeproszę…”Włożył czapke, wdział kalosze, I do czapli znowu puka. „Czego pan tu u mnie szuka?” ”Chcę się żenić.” „Pan na męża? Po co pan się nadweręża? Szkoda było pańskiej drogi, Drogi panie laskonogi!” Poszedł żuraw obrażony, „Trudno. Będę żył bez żony.” A już czapla myśli: „Szkoda, Wszak nie jestem taka młoda, Żuraw prośby wciąż ponawia, Chyba wyjdę za żurawia!” W piękne piórka się przybrała, Do żurawia poczłapała. Tak już chodzą lata długie, Jedno chce – to nie chce drugie, Chodzą wciąż tą samą drogą, Ale pobrać się nie mogą. " /Jan Brzechwa 5 Odpowiedź przez lolek8080 2017-06-15 11:19:54 lolek8080 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-25 Posty: 354 Odp: Zakochana w Nieznajomym Summerka dobra jestes Jednym z wyznaczników zdrowia psychicznego jest umiejętność godzenia się z tym, czego nie możemy zmienić. Trzeba umieć opłakać stratę i iść dalej. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
tłumaczenia zakochany po uszy Dodaj éperdument amoureux Jestem w tobie zakochany po uszy. Je suis éperdument amoureux de vous. Ledwie ją znał, a zachowywał się jak zakochany po uszy sztubak. Il la connaissait à peine, et il se conduisait comme un benêt énamouré. Literature Sam nie jest dupkiem i jest w tobie zakochany po uszy. Sam n'est pas un connard et il est fou de toi. Jestem zakochana po uszy. Et je suis follement amoureuse. Jeżeli Roger jutro rzuci Freda w diabły, do niedzieli po południu będzie już znowu zakochany po uszy. Si Roger largue Fred demain, il a le temps de retomber amoureux d’ici au brunch de dimanche prochain. Literature - Odeszła. - Uśmiech i nonszalancja zniknęły. - Myślałem, że jest w tobie zakochana po uszy. - Ja też. Sourire et désinvolture s’évanouirent. — Je croyais qu’elle était folle de toi. — Moi aussi. Literature Była w nim zakochana po uszy. Elle y était jusqu'au cou. Do tego jestem w nim zakochana po uszy i dlatego w jego obecności zachowuję się nieco dziwnie. Ça ne m’empêche pas d’être amoureuse de lui – en sa présence, je me comporte un peu bizarrement. Literature Jest tam postać o imieniu Jeff... i ona jest w nim zakochana po uszy. Il y a un personnage là-dedans dont elle est tombée amoureuse! Swego czasu byli zakochani po uszy. Niedziela, 16 listopada 2003 O jedenastej trzydzieści byłam już zakochana po uszy. Dimanche 16 novembre 2003 Aux environs de 23 h 30, j’étais amoureuse. Literature Po prostu uwielbiam moje dwie księżniczki, a Henry jest w nich zakochany po uszy. J'adore mes deux petites princesses et Henry est complètement béat. Literature Jest zakochany po uszy w tej córce wikarego. Il en pince pour la fille du pasteur. Mężczyzna nie kupuje kobiecie takiego pierścionka, jeśli nie jest w niej zakochany po uszy. Un homme n’achetait pas une bague pareille à une femme s’il n’était pas fou amoureux d’elle. Literature Przecież każdy widzi, że sir James jest w tobie zakochany po uszy. Il est facile d’ailleurs de voir que sir James est très amoureux de toi. Literature W tym momencie zrozumiał to, co już przecież wiedział: był w niej zakochany po uszy. Il comprit à cet instant ce qu’il savait déjà : il était éperdument amoureux d’elle. Literature Ty i ja, zakochani po uszy. Vous et moi, renversés par l'amour. Koleś był w niej zakochany po uszy. Ce mec était trop amoureux d'elle. I jest zakochany po uszy. Byłam zakochana po uszy i... zostaliśmy kochankami. J’étais amoureuse, je vivais sur un nuage et... enfin, nous sommes devenus amants. Literature Armand jest zakochany po uszy; tylko musi go pani najpierw jakoś obłaskawić, bo to dziki ptak. Armand est très pincé ; seulement, tâchez de l’apprivoiser, c’est un oiseau sauvage. Literature - Jest w niej zakochany po uszy — Il est tombé amoureux d’elle Literature Mówił, że jest zakochany po uszy w Elise, i że chce spędzić z nią resztę życia. Il a dit qu'il était vraiment amoureux d'Élise. Il voulait passer sa vie avec elle. Zaczęli chodzić ze sobą w ósmej klasie i była w nim zakochana po uszy. Ils étaient ensemble depuis la 4ème, et elle était totalement amoureuse de lui. Danny miała lat dwadzieścia jeden, i Eva zapewniła Deuce’a, że ZZ jest w Danny zakochany po uszy. Danny avait vingt et un ans, et Eva avait affirmé que ZZ était complètement épris. Literature Przez ostatnie dwa z tych tygodni byłam jego kochanką i byłam w nim zakochana po uszy. Durant les deux dernières semaines, j’ai été sa maîtresse et j’étais totalement amoureuse de lui. Literature Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
Zakochana po uszy... Konsola w której przyglądają się mi goście..:) Łazienkowe kilimaciki:) Mój ukochany kuchenny kredens A za oknem płynie Wisła:):):)na stole obrus wykonany przez Panią domu:)W dawnych czasach jestem:):)Zresztą to widać na moim Blogu:)w domu:)Uff,gdy pojawiam się w blogowym Swiecie ulżyło mi....bo zobaczyłam ,że takich zbłąkanych duszyczek z innego wieku,jest tutaj sporo:):)A już myślałam,ze ten totalny bzik:)dotyczy juz tylko mnie:)moja fascynacja dawnymi czasami,zaczęła się już w dzieciństwie..w jednym z postów opisałam moje doznania i..uniesienia:)gdy oglądałam LALKĘ pierwszy raz:)Jakoś tak nie umiem wcisnąć się w dzisiejszy Świat...niby nowoczesna:)niby bardzo samodzielna..niby wręcz feministka:):)a jednak...teskniaca za tym co bylo:)jak było itd. Tamte kobiety..dzieci...meżczyzni byli dla mnie inni..ulepieni z lepszej wartości,które dziś tak często idą w zapomnienie..Tamte stroje..domy....Od zawsze wiedziałam,że gdy tylko uwije swoje pierwsze gniazdko..będzie jak z dziewietnastowiecznego wieku:)i takie przyzwyczailam się do tego,ze nowi goście wchodząc do mego domu...trochę tak ostrożnie się poruszja,bojąc sie czegoś nie stłuc,nie przewrócić..a przecież to nie muzeum!to prawdziwy dom z kochającymi się ludźmi,tylko taki inny nie dzisiejszy w którym nie uswiadczysz metalu...plastiku....A za to pachnie wypastowaną podłogą...starym drewnem,dobrą 6 lat ten mój dom nagle znalazł się w pięknym miesicie,który jeszcze bardziej podkreśla tamte cudowny Kraków..czuje się tu wspaniale...bo patrząc wieczorem w okna innych kamienic ,wiem,ze nie jestem sama z tą moją miłością do dawnych czasów:) I to jest po prostu cudowne:):):)Tłem do mojego dzisiejszego poscika niech bedzie ten Banerek,który dziś wieczorkiem wykonałam i kilka zdjec z mego domu:)...Uwielbiam stare zdjecia...ale przecież,to juz wiecie:):):)pozdrawiam serdecznie:):)
jestem zakochana po uszy